piątek, stycznia 28, 2005

odzyskany fiszuuu

Wiec znow tosty z duza doza pieprzu i na szczescie z wygaszonym agresorkiem tym razem po przebudzeniu byla szara a nie czerwona. Moze na ''rzywo tworzywo'' wcale juz tak nie dziala jak powinno, a moze znow zapala awaryjne swiatla albo gasi stare i zapala nowe....wszystko mozeeee. A trzy dwa jeden pal:wyjasnione poniekad, powiedziane jak najbardziej a reszta sama niech sie toczy , z toczy, skuli jak kulka i sie zniknie. Nie bede robic dobrze, tym ktorzy mnie oceniaja! pozostaje popapranym glonem z ewentualnymi zapedami na samarytanskie gesty dla zyczliwych.



mozgooooo 

2 Comments:

Blogger ameba said...

ha bo ja prawdziwym fizjopsycholcem jestem amen:)

11:43 PM  
Blogger ameba said...

Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

11:47 PM  

Prześlij komentarz

<< Home