poniedziałek, marca 28, 2005
piątek, marca 25, 2005
::już już -no już::
Jest mgła jest mgliscie i niezbyt zajebiscie.Cafe del mar w uszach pulsuje,otulam się zapachem lanvina,zamykam oczy-jestem TAM.
Niechciana francja przyjeżdża,reszta za daleko.Jestem taki mały gubię się tu...czy wiesz dlaczego znów czuję się sam...chodz usiądz ze mną ja też jestem smutna,popłaczmy razem aż zjawi się usmiech...
wtorek, marca 15, 2005
::smierdzący niedopałek::
Et même si le temps presse.
Même s'il est un peu court.
Si les années qu'on me laisse.
Ne sont que minutes et jours.Et même si l'on m'arrête.
Ou s'il faut briser des murs.
En soufflant dans des trompettes.
Ou à force de murmures....J'irai au bout de mes reves......tout au bout de mes reves......
Je veux je veux je veux tout au bout;je vais essayer
poniedziałek, marca 14, 2005
niedziela, marca 13, 2005
::''tu i teraz jest ważne''::
TU TErAZ, gówno prawda,czy tylko na tyle mnie stać wytrzymać szesć dni bez myslenia bez powrotów tam,ale i tak wracam, prawie w każdej sekundzie, a przecież TAM to nie był raj na ziemi ociekający miodem.Czy teraz idealizuję,wyolbrzymiam?,zatracam się w niepotrzebnych wspomnieniach,katując sie novą i tevesęk i po co to nowe na szafie żeby jeszcze bardziej zabolało???
Ukrywasz,unikasz,znikasz, racjonalnie sobie tłumaczysz żeby...żeby co?żeby zrozumieć,że tam miało to sens,że tam czuło się celowosć,że stres,samotnosć,zabawa,smiech,wolnosć były podane na tacy skondensowane w małą pigułkę gotową do połknięcia bez popitki....
Nie chcę tej wiosny,chcę przezimować do lata,otulić się w kokon i przespać to chujstwo.....................................................................
piątek, marca 11, 2005
poniedziałek, marca 07, 2005
:: nareszcie wśród żywych::
Po czterech dniach praktycznie niebycia,znowu jestem i cieszę się przeokropnie choć to jeszcze nie w pełni witalnosć to chwila moment będę w formie.
Tamte dnie chcę zapomnieć ale pewnie na długo zapamiętam te rozpalone mamrotania a potem juz tylko wegetacyjne zobojętnienie i relacje juz nie moje-mojego stanu swiadomosci.I wiem jedno,że gdyby nie MAM....to kto wie;dlatego dziękuję JEJ najpiękniej jak potrafię.
Teraz główka jeszcze wyczerpuje się szybko więc poodpoczywam troszku ale to cudownie znowu poczuć mrozisko na policzkach;jeszcze tydzien rekonwalescencji i do boju.
czwartek, marca 03, 2005
::choróbsko wstrętne::
Jest mi żle,żle ja to wiem;sucho mi w gardle gdzie jest mój tlen...
Znowu silne tablety znowu piszę bzdety.Pani nerwowa się uspokoi bo stres ją wykończy,już zżera powoli.
Wczoraj przy pożegnaniu nasz znak rozpoznawczy pomarańczowy runner się najzwyczajniej rozpadł:(czy to oznaka, że robaki się rozpełzły???
Wszystkie plany znowu wzięły w łeb,wszystko boli,męczy i wykańcza i zaniedbuję tych co chcę zobaczyć;angela muszę przed wtorkiem nawiedzić.A braderos to wspaniała pielęgniara,jego nocne truskawkowe lekarstwo naprawdę pomogło-dzięki.