::nóż w plecy, nóż w brzuch::
Nie ma mnie, znikam, wyłączam się na chwilę... biorę urlop i NIECZYNNE do odwolania.Zakopuję się w stertę ksiąg i jak na grzeczną dziewczynkę przystalo tylko nauka i finito.Wyjasnione tylko z tymi co chcę(Angel-dzięks:)może z tą wiarą jeszcze nie najgorzej; reszta niech znika ,ginie, przepadnie z mojego życia a kysz.Już zmęczyły mnie te popaprane jazdy i dziwaczne pasożytnicze towarzystwo.
................je suis en pause totalment en pause........................
2 Comments:
kiedy wrocisz z tej otchlani?? :)
zalezy kto pyta:)
Prześlij komentarz
<< Home