wtorek, maja 10, 2005

::mojeJego bla bla::

aaaaooooooooo!!!!!!!!
Bęk,bęk,tok,tok,jęk,lęk

Jestem anioł-anioł,miód-miodzio,słodki trup co łechta i rani jak gwóżdż.
Parzę jak zimny lód,topię się i znikam jak wrocławski smród.
Pędzę za niewidzalnym piórkiem.
Dotykam,wtykam,potykam się o połamany ryk.
Naśladuję,podpatruję,podchwytuję,coś wpada wypada i robi się z tego chujowa marmolada.
refrenu mi tu potrzeba co z płytki sam sie wyziewa:
nie myśl że ją spotkasz sama spędza czas, tak zwyczajnie póżno chadza spać, nie udaje że jest kimś bo zwyczajnie tak samo inna jest;słucha wciąż tych samych płyt nie nudzi się
a resztęęę nagnie sięęę.